Zgodnie z zapowiedzią – czas na koty zimowe!
Muszę powiedzieć, że o ile rusałki średnio bawiło odmrażanie sobie tyłka, o tyle obie maine coonki są nieodrodnymi córeczkami swojej mamusi. Tylko otwórz drzwi balkonowe, to do domu już nie wejdą!
Z kolei mamusia tak się wycwaniła, że czynnie domaga się otwarcia drzwi balkonowych, posiedzi tam chwile, po czym wraca i siedzi w domu w cieple. Ale wystarczy, że wstanę i skieruję się do balkonu – natychmiast śmiga na zewnątrz, usadawia się na drapaku albo parapecie i patrzy niewinnie: no, o co Ci chodzi? siedzę tu przecież!
Przeczytaj tez:
- Fotostory – Jesienne koty balkonowe
- Im bardziej pada śnieg…
- Koty balkonowe
- Fotostory – Drapak balkonowy
- Śnieg a sprawa kocia
Przepiękne :) Szczególnie rozbroiło mnie zdjęcie z drapaniem uszka.
Mam pytanie. Wypatrzyłam że jesteście Państwo z Białołęki i na dodatek macie sprawdzonego weta ( Mikołaja?) a mogę dowiedzieć się z jakiej jest lecznicy?
Mikołaj Dymek z Vetki. Polecam też Macieja Żachowskiego.
Serdecznie dziękuję. Taką miałam nadzieję,że to z Vetki, bo ta lecznica jest obok mojego domu. Nie miałam tylko pojęcia którego z lekarzy wybrać. Nas czeka wkrótce sterylizacja Roxulki, więc mam lekką panikę i badam grunt.Pozdrawiam
Asia