W miniony weekend w PKiN odbyła się XIII i XIV Międzynarodowa Wystawa Kotów Rasowych. A ponieważ trafiły nam się piękne kotki, wzięliśmy w niej udział.
Jako całkowite żółtodzioby stawiliśmy się w sobotę rano w Pałacu Kultury razem z Pai Lu i Tai Chi. Obie kotki są jeszcze bardzo młode, więc nie spodziewaliśmy się po tej wystawie zbyt wiele. Starsze koty po prostu mają większe szanse na wysokie oceny, choćby ze względu na „dorosłą” sierść czy stopień wybarwienia oczu. Niby są podziały wiekowe, ale tak się złożyło, że Pai Lu kilka dni przed wystawą przeszła do wyższej klasy wiekowej, co uczyniło ja najmłodszą w przedziale 6-10 miesięcy. Tai Chi w pierwszym dniu imprezy miała 3 miesiące i 17 dni i młodsza od niej chyba była chyba tylko jedna kotka, i to z innej kategorii.
Jednak ku naszemu zdziwieniu w sobotę Tai Chi królowała. Nie dość, że wprawiała w zachwyt przechodzących gapiów, to jeszcze wygrywała współzawodnictwo. Otrzymała EX 1 (czyli doskonała zgodność z wzorcem rasy i pierwsze miejsce w stawce) i nagrodę BIV (Best in Variety), czyli najlepsza w kolorze, a następnie została nominowana do BIS (Best In Show). W finale odpadła, ale i tak byliśmy dumni.
Z Pai Lu nie udało się powalczyć. Zarówno pierwszego, jak i drugiego dnia startowaliśmy ze starszą i dobrze już wybarwioną konkurencją. Przy obu podejściach otrzymaliśmy ocenę EX 4.
Natomiast Tai Chi drugiego dnia trafiła na niezbyt przyjemną sędzinę. Stwierdziła, że to jeszcze młody koteczek i praktycznie nie brała jej pod uwagę przy porównywaniu. Ale ponieważ nie miała konkurencji w swoim wieku, otrzymała znów ocenę EX 1.
Wydaje mi się, że system sędziowania na takich imprezach nie jest najlepszy. Lepiej byłoby, gdyby kilku sędziów oceniało jednego kota od początku, a nie dopiero w BIS. Tylko pewnie byłby problem z zatrudnieniem tylu sędziów. Przy ich obecnej ilości wystawa musiałaby trwać nie jeden dzień, lecz co najmniej tydzień.
Następna wystawa w Lublinie, ale nas na niej nie będzie. Wreszcie mamy upragniony urlop. Ale na następnych wystawach znów się pojawimy.