Tym razem na wizytę do Pai Lu wybraliśmy się z całym sprzętem fotograficznym i silnym postanowieniem urządzenia sesji fotograficznej z prawdziwego zdarzenia. Urządziliśmy prowizoryczne studio i zaczęło się… niezłe zamieszanie. Niestety większość kotów nie chciała współpracować. Studyjne lampy na statywach pozwalały na fotografowanie tylko w jednym miejscu. Dużo lepsze byłyby lampy z systemem automatycznego śledzenia oraz podążania za obiektem fotografowanym, ale tego chyba jeszcze nikt nie wymyślił:)
W końcu jakoś się udało, choć na zdjęciach nie ma wszystkich kotów, bo niektóre powiedziały zdecydowanie NIE! Może uda się następnym razem, gdy warunki będą bardziej sprzyjające. Za to udało się sfotografować jak nasza Pai Lu czyli kotka Rosyjska Niebieska jest karmiona przez ciężarną Czu-Czu rasy Maine Coon.
Czu-Czu już urodziła pięcioro rozkosznych maluchów i mam nadzieję, że niedługo będę mógł porobić małym Maine Cooniątkom zdjęcia.