VaiPerek ostatnio upodobał sobie kłębek włóczki do zabawy. Biega z nim po całym mieszkaniu, aż rozwinie go do tego stopnia, że przestaje się toczyć. Wówczas przychodzi i miauczy rozpaczliwie, aż pani nawinie go na nowo i da kotu.
W nocy jednak dopadła do kłębuszka TaiChi. Skąd wiem? To proste:
Jeśli w misce są obce ciała, to musiała być TaiChi. Tylko ona namiętnie topi zabawki.
Co jakiś czas przestaje i wtedy mamy nadzieję, że wreszcie jej przeszło i pozostałe koty będą mogły wreszcie normalnie pić z miski, zamiast się ratować wodą ze zlewozmywaka czy brodzika. Usypia naszą czujność, a potem łubudu! znowu w misce ląduje myszka albo piłeczka. Oraz przednie łapy TaiChi.
Kicia zaś w ogóle nie moze pojąć o co jest to całe zamieszanie. :)
Podobne opowieści:
- Tunel-leżanka dla kotów
- All your base are belong to us
- Jak sprzątać – to dokładnie
- Pożeracz damskich serc
- Już za chwileczkę…
Related Images:


Tak w zasadzie to nie polecam żadnych zabawek ze sznurkiem, a jeśli już to pod ścisłą kontrolą. Wiem że koty uwielbiają i nasza się bawi, ale tylko z nami. Jak nas nie ma sznurki są pochowane. Na miaukunowie kiedyś był wpis jak kot zjadł sznurek i było z tym sporo problemów. Z kotem było naprawdę źle, nie pamiętam już czy przeżył czy nie.
Przestrzegam przed tego typu zabawkami.