Odkąd kocięta są samobieżne i samodzielne, przypominają trochę stonkę na polu – są wszędzie i są ich tysiące! Czasami mamy wrażenie, że są jednocześnie we wszystkich zakamarkach. Miejsca normalnie odwiedzane przez koty zaliczyły już dawno – na półkach, na szafkach, pod szafkami, w szafkach, na drapaku (aż pod sam sufit), na drukarce, pod drukarką, na kaloryferach, za książkami, pod krzesłami na kółkach.
Wlazły też w kilka takich, gdzie duże koty chyba się nie mieszczą: pod kaloryfery, za szafki w pokoju (już organizowałam przemeblowanie, żeby je wyciągnąć, ale dały radę jakoś się obrócić i wyjść tą samą drogą), za kuwetą. Ana Tema dotarła też na najciaśniejszą półkę z książkami, gdzie jest jakieś 3 cm prześwitu – schowała się tam, kiedy jechaliśmy na szczepienie. Szukaliśmy blisko godzinę, zanim udało się ją odnaleźć.
Oprócz tego, że są wszędobylskie, są też wyjątkowo bezczelne i za nic mają uświęconą tradycją własność. Cierpi na tym najbardziej VaiPerek, bo to jego włości zostały zagarnięte.
Jego ulubiona półeczka na drapaku, na którą kocice przychodziły wyłącznie na specjalne zaproszenie na przytulanki, została zagarnięta bez pardonu.
Święta budka VaiPerka, której nie śmiał tknąć zwierz ni człek, została zbezczeszczona.
Trochę spokoju ma biedak tylko wtedy, gdy małe idą spać do kociego tunelu.
.
Przeczytaj też:
Gdzie lubią spać – the next generation
Gdzie lubią spać – znajdź 10 szczegółów…