No to co – szybkie wyjście z szafy, bo spóźniona jestem okrutnie!
25 czerwca FaJin urodziła trzy pocieszne Klusiątka: 2 dziewczynki i 1 chłopca.
Klusiątka mają już ponad tydzień i zaczynają otwierać oczy. Pełzają już na długie dystanse, tj. dalej niż na odległość wyciągniętej paszczy od matki. Matka oczywiście zadowolona nie jest, bo się rozłażą. Co z tego, że powoli, skoro uporczywie.
Niestety miłość między FaJin a Antenką skończyła się dwa dni po urodzeniu Klusiątek. FaJin włączył się bardzo silny tryb obrony kociąt, również przed Antenką. Doszło do pogróżek i rękoczynów (pazuroczynów?) i w rezultacie dziewczyny zostały odseparowane.
Dla mnie to oznacza brak dostępu do niektórych rejonów mieszkania – a to do sypialni, a to do łazienki. Konia z rzędem temu, kto wynajdzie 100% skuteczny sposób na przechodzenie przez drzwi tak, żeby żaden kot się nie przedostał w którymkolwiek kierunku. Ech. Uroki hodowli.
Ponieważ w związku z tymi potwornymi upałami musiałam, po prostu musiałam, udostępnić sobie łazienkę, FaJin chwilowo rezyduje w sypialni. Mogę się kąpać co godzinę, ale za to chyba spać będę też w łazience. Co wcale nie jest głupie, bo tam najchłodniej. :)
Klusiątka mają już swoją Galerię, gdzie będą się pojawiać zdjęcia.
Chciałam też tak nieśmiało przypomnieć, że 3 Laleczki czekają na nowe domy. Zapraszamy :)
Podobne opowieści:
- Zagadka zagadką pogania
- Nie odpukałam w niemalowane
- Da-Kotki
- Jeszcze jeden kawałeczek niebieskiego szczęścia
- Pokój na pięterku
Gratulujemy mamusi! Kluseczki słodkie.. Teraz budyń jest podwójny ;-)