TaiChi wróciła już z randki. Bałam się trochę, że będzie sajgon w domu, ponieważ kicia będzie pachnieć inaczej. Poprzednim razem, kiedy wracała PaiLu, warczeniom i sykom nie było końca. Tym razem jednak jakoś poszło łatwiej, koty obwąchiwały ją przez cały wieczór, ale bez morderczych zapędów. Jeszcze dwa dni później czułam w jej futerku obcy zapach, ale najwraźniej został on przez resztę zaaprobowany.
Kicia moja jest niestety płochliwa i nieśmiała, toteż długo trwało zanim zdecydowała się nawiązać nić porozumienia z kocurem. W rezultacie spędziła poza domem pięć dni. Doniesienia z placu boju są takie, że coś się działo. Czy skutecznie, okaże się za trzy tygodnie, kiedy powinny pokazać się pierwsze objawy ciąży.
Czas chyba przedstawić kawalera: oto EC White Fang Ewjatar*Pl.
Bielutki całymi garściami daje białe kocięta, które uwielbiam. Kiedyś mi się wydawało, ze białe koty są najmniej czaderskie, dopóki nie poznałam białych maine coonów. Otóż powiadam Wam: białe mainecoony są najbardziej czaderskie, zaraz po ruskach i szylkretowych maine coonach!
No to trzymajcie kciuki, żeby było dużo, dużo maluchów we wszystkich kolorach tęczy.
Podobne opowieści:
- Dwa białe mainecoony!
- Po pierwszej randce
- Więcej słodyczy
- Od przybytku głowa nie boli?
- Przełom w stosunkach amerykańsko-rosyjskich
Najlepsze jest to: „białe MCO są najbardziej czaserskie zaraz po 1, 2, 3 itp.” :-)
Mojej żonie się podobają. Gdzieś wyczytałem, że utrzymanie ich w czystości jest nieo kłopotliwe. Ciekaw jestem jak to będzie jak Ci się uda. Ja mam już 2 i na 3 się nie zgodzę. Nawet jakbym miał domek jednorodzinny.
Natomiast mi się podobają najbardziej klasycznie pręgowane. Takie klasyki są najbardziej naturalne. Dzikość patrzy im z oczu i to jest najpiękniejsze. Białe owszem są ładne, ale widziałaś białego w dziczy? Oprócz tygrysów syberyjskich, które są potworną żadkością, chyba nie ma białych kotów w naturze.
Trzymam kciuki za miot 7 kociakowy.