TaiChi jako ostatnia doszła do siebie po nagłym pojawieniu się kociaków w domu, ale kiedy już je zaakceptowała – to z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Najpierw przesiadywała na pudełku, zaglądając z góry do środka i obserwując uważnie.
Potem zebrała się na odwagę i wskoczyła do środka. Wylizała PaiLu i dokładnie obwąchała maluchy. Do ich wylizywania jeszcze się nie posunęła, ale i tak już widać, że będzie z niej fajna ciotka.
Podobne opowieści:
- Po pierwszej randce
- Pierwsze znaki pandemonium
- Szykujemy miejsce
- Świat do góry nogami
- Końce i początki