Nasze koty kochają komputery i umieją się nimi posługiwać. Zwłaszcza moim, ponieważ jest ogólnodostępny. Ale nie chodzi tylko o pisanie dziwnych treści, o nie! Nasze futrzaki umieją już zrobić 30 printscreenów pod rząd, otworzyć w przeglądarce 30 kart z pomocą Firefoxa, a ostatnio – i tu mnie już zdumiały! – wyłączyły mi kartę sieciową. Dzięki temu już po godzinie rycia w systemie i przeklinania na czym świat stoi, udało mi się włączyć ją z powrotem. Jak też zapoznałam się z BIOS-em. Odkryłam też która kombinacja klawiszy to robi (dziękuję blipowiczom za pomoc)
Aż strach, ile ja się przy okazji uczę :)
Ps. Tak, mam komputer w folii jak prawdziwy skodziarz fotele w swoim nowym samochodzie. Na wieku nawet mam folię z obrazkiem. Z jakimiś psychodelicznymi kwiatami. Niestety spóźniłam się nieco i ślady kocich pazurów pozostaną już na obudowie…
Pps. Próbowaliście kiedyś klepać się po czubku głowy jedna ręką, a drugą kręcić kółka na brzuchu w geście „mmm, jakie dobre!”? Ja tak mam przed komputerem. Jedną ręką muszę głaskać koty, drugą obsługiwać myszkę i klawiaturę. Jednocześnie i bez przerw.
Podobne opowieści:
- Z wizytą u ChiLee i BachSzisza
- Jak złapać mocz kota do badania?
- Kolejność dziobania
- Ciężarówka w niebezpieczeństwie
- Robimy nowe zabawki dla kotów
Nasza o 3 rano włącza nieustannie wieżę. Niestety wieża zazwyczaj wyłączana jest kiedy głośność nastawiona jest na prawie full. Możesz sobie wyobrazić jak się czujemy. Na dodatek otwiera wszystkie szafy, szuflady, półki i schowki a ostatnio nauczyła się wskakiwać na ramę okienną i tam leży co sprawia mnie o zawał serca, że w końcu spadnie i się połamie:
http://static3.blip.pl/user_generated/update_pictures/366282.jpg?1246605729
A niedługo będę miał drugiego MCO tym razem czarnego kocura, który ponoć jest równie pomysłowy :-)
Uuu, no to masz wesoło :). Myśmy przed przywiezieniem kotów zbudowali z płyt taką budkę w kolorze mebli, w której schowaliśmy sprzęt grający. Na szczęście używamy tylko dwóch klocków – wzmacniacza i kompaktu, więc nie był to problem :)
Hmm, w sumie to kupiliśmy też meble pod ten sprzęt, bo uprzednio stał na takiej niskiej ławie, a teraz na dwóch szafkach, więc w sumie dosyć kosztownie nam to wyszło, ale za to mam dwie szafki, które się bardzo przydają :)
Ostatnio przez dłuższą chwilę szukałem w opcjach Firefoxa jak wyłączyć „przeglądanie z użyciem kursora”, które jakimś cudem mi się włączyło.
A potem przyszła Chiara i jednym ruchem łapy włączyła ją na nowo (nieznanym mi skrótem klawiszowym F7, spacja).
Dwukrotnie zdarzyło jej się też wyłączyć listwę zasilającą domowy serwer (taką z czerwonym świecącym przyciskiem). Co jednak jeszcze trudniejsze do uwierzenia, potrafiła nie tylko ją wyłączyć, ale też na powrót włączyć :)