Tyle czasu wisiała siatka i nikomu nie przeszkadzała… Aż przyszedł czas napisać erratę.
Oparła się ta siatka wieszaniu się mainecoonów, oparła się deszczom, mrozom i śniegowi, a nie wytrzymała malutkich mlecznych ząbków Laleczek.
Najpierw zauważyłam przerwaną jedną żyłkę tuż przy drapaku oraz Lunę sprawdzającą co można jeszcze z tym zrobić. Smyrnęłam kotem do mieszkania i przy pomocy mocnej linki związałam feralne oczko.
Dziś mam smutny dzień, bo LaLita i LaDonna pojechały do nowego domu, więc tak plączę się po mieszkaniu, nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Koty chodzą za mną. Wyszłam na balkon, pogłaskałam Ryżą, którą swoim zwyczajem wlazła na półeczkę i uwiesiła się przednimi łapami na siatce. Pogłaskałam Bielutką, która usiadła na drapaku. Zagadałam do Luny, która wlazła na ten drewniany płotek ogrodowy.
Luna przebiegła przez całą szerokość, a ja przez moment nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Tuż na górną krawędzią zieje wielka dziura, na 3 czy 4 oczka! Prawie doznałam zatrzymania akcji serca. Kocięta wygnałam do domu i dawaj naprawiać!
Nie chciałabym rzucać bezpodstawnych podejrzeń, ale po chwili spostrzegłam Lunę robiącą przegląd sytuacji.
Uroki posiadania zbyt mądrych i cwanych kotów.
(jeśli nie widzisz zdjęcia, kliknij ponad tym napisem)
Podobne opowieści:
- Siatka balkonowa reloaded cz. 2
- Siatka balkonowa reloaded cz. 1
- Fotostory – Balkon bezpieczny dla kotów cz.2
- Fotostory – Balkon bezpieczny dla kotów cz.1
- Śladami generałowej Zajączkowej
Dawno temu kot Pafcio nauczył nas, jak osiatkować balkon. Siatkę konstruował dr inż., a Pafunio za każdym razem go przechytrzał. W końcu cały balkon został zamieniony w klatkę z metalowej, plastikowanej siatki, a kot sprytniejszy od doktora dostał honorową habilitację.
mnie takie jazdy zapewnial Barnaba w oknie kuchennym, az do momentu zainstalowania siatki metalowej o oczkach, w ktore z duza trudnoscia wchodzi kocia lapa.
glaski dla kocich :)