Dzięki uprzejmości Karoliny, nowej właścicielki AlErgenka, mogliśmy odwiedzić naszego kocurka w nowym domu. AlErgen jest towarzyski, miziasty i kontaktowy, zależało nam więc na tym, żeby poszedł do domu, gdzie będzie inny kot. Nie mógł lepiej trafić – Emol, kot-rezydent w nowym domu, bardzo chciał mieć towarzystwo, jest nadzwyczaj opiekuńczy i kocha młode kociaki.
Od razu zaakceptował nowego kompana, otoczył go opieką, przytula, mizia i nie odstępuje na krok. W sensie dosłownym – kiedy AlErgen znika mu z oczu, natychmiast wstaje i idzie go szukać. W ogóle strasznie to było wzruszające, bo oba koty najwyraźniej znajdowały przyjemność w swoim towarzystwie i zaprzyjaźniły się praktycznie od pierwszego wejrzenia.
Nakręciliśmy też film o tym, jak AlErgen oszalał na punkcie podarowanej przez nas zabawki, ale trzeba go jeszcze skrócić, a chwilowo brak na to czasu. Postaram się wrzucić go w ciągu kilku dni.
.
Przeczytaj też:
All your base are belong to us
Podobne opowieści:
- Z wizytą u ChiLee i BachSzisza
- Mały i duży
- Z niezbędnika „kociej mamy” – piórka na patyku
- Bierz dwa
- Kocie potrzeby