Natknęłam się na niego przypadkiem, nie sądziłam, że w Rossmanie są w ogóle tego typu artykuły. Nieokiełznany badacz we mnie zapragnął przetestować to cudo, toteż nabyłam woreczek i poszłam pogadać z kotami.
Koty wstępnie nie wyraziły sprzeciwu. Żwirek Mruczek jest dosyć gruby i pyli się trochę przy wsypywaniu, ale potem przestaje. Ma wapienny zapach i dosyć dobrze się w nim kopie. I do tego jest niedrogi.
Natomiast w dalszym użytkowaniu:
- Dosyć słabo się zbryla. Bryłki rozpadają się pod naciskiem łopatki, i to wręcz na pojedyncze granulki. Ciężko wówczas usunąć zużyty żwirek, dlatego przy sprzątaniu przesypywałam cały żwirek na jedną stronę i sprzątałam z drugiej – po to, by zabrudzony nie zmieszał się z czystym.
- Zapachy chłonie na średnim poziomie.
- Wchłanianie wody mogłoby być szybsze. Bryłki w miarę świeże są bardzo mokre, co jest dosyć nieprzyjemne i trudne w sprzątaniu – bryłka ma konsystencję nieco błotną, co utrudnia usunięcie wszystkiego.
Taki woreczek pięciolitrowy wystarcza nam na około tydzień (przy czterech kotach), więc wydajność też na średnim poziomie.
Podsumowując: jest to całkiem niezły produkt w przystępnej cenie. W porównaniu do testowanego przez nas żwirku z Lidla czy też Benka, wyróżnia się zdecydowanie na plus. Do mankamentów można się przyzwyczaić, a ogólnie sprawdza się nieźle.
.
Przeczytaj też:
Podobne opowieści:
- Testujemy żwirek z Lidla
- Testujemy kosz Litter Locker
- Od ust sobie odejmę a kotu dam
- Prawie srebrno-metaliczna kuweta
- Drapak Athena
W ogóle kocie produkty z Rossmana nie wypadają wcale źle. Pewnie wzbraniałabym się od karmienia kota ciągle ichnimi saszetkami czy karmą, ale np. przysmaki-kabanosy są hitem, i to nie tylko u mojego futra.
Od 3 tygodni testuję Mruczka przy 2 kuwetach i 4 kotach. Jestem zadowolona, u mnie grudli sie dobrze, zapach pochłania też przyzwoicie, w porównaniu z Benkiem jest o 1/3 tańszy.
Polecam z czystym sumieniem.
żwirka nie używałam, ale jedzonko od nich mój kot wrecz uwielbia prychajac jednoczesnie na kitkata itp, a kabanosy-rewelacja, moja kicica ostatnio walczyła z opakowaniem przez pól dnia aby ostatniego wydobyć,jak czuje te kabanosy to broń sie każdy przed kotem bo zrobi wszystko, teraz zakupiłam żwirek i przystepuję do testowania