Nasza niebieska PaiLu zaliczyła kolejny życiowy sukces. Po dramatycznym starciu obrotowe krzesełko komputerowe poniosło z jej łapek sromotną klęskę. Zupełnie nie wiadomo dlaczego nie podzieliliśmy jej entuzjazmu, ba! nawet pozwoliliśmy sobie okazać niezadowolenie!
Zbesztana surowo PaiLu obejrzała dokładnie miejsce zbrodni…
… po czym stwierdziła, że nic jej nie udowodnimy i żebyśmy się uprzejmie od niej odtentegowali, bo ma nas gdzieś, czemu też dała wyraz podnosząc obelżywie zadnią łapę.
Następnie, jakby tknięta nową myślą, zaczęła się przyglądać wiszącej pod sufitem lampie…
Mam jak najgorsze przeczucia…
Podobne opowieści:
- Narzeczony dla PaiLu
- Fotostory – Drapak balkonowy
- Kota Hodżysława przypadki
- Ciężarówka w niebezpieczeństwie
- Tak się bawi kociarnia