O tym jak zakochałam się w narzeczonym mojej kotki

Zachorowałam.
Zachorowałam na kocura maine coon. Konkretnie – zachorowałam na Iksa.

Od wieków choruję na białego devon rexa. Od kilku lat – na sfinksa, abisyńczyka oraz rusałka kastracika (ach, takiego słodkiego, wielkiego, przytulastego rusałka). Od niedawna zachorowałam na Iksika.

Iksik jest najsłodszym stworzeniem, jakie kiedykolwiek widziałam. Jest oczywiście wielki i puchaty, ma białe łapecki(!), sterczące wąsiska i najchętniej wlazłby Ci na kolana, na ręce, gdziekolwiek i śpiewał do ucha.

Wczoraj na randkę z Iksikiem pojechała ChiNa. Jak to w obcym miejscu, przestraszona Chinulka zamieniła się w malutki biały kłębuszek nastroszonego futra. (Słowo daję, jak one to robią? I ona, i jej matka potrafią zwinąć się w kłębuszek wielkości dwóch dłoni.) Weszłam razem z nią do kojca, kucnęłam, a ona ułożyła się na moich kolanach, uczepiła pazurami spodni i całą sobą przekazała „nie zejdę”.

Wpuszczony do środka Iksik przyszedł się przywitać, a kiedy powitalnym pomrukom i głaskom stało się zadość, zainteresował się dziewczynką. Zamruczał do niej, zaśpiewał, a potem starannie ją umył, aż malutka się trochę odprężyła i wystawiła głowę. Miałam taki #sweetnessattack, że nawet mi nie przeszkadzały zdrętwiałe do postaci kłód drewna nogi.

Nie nastawiam się na spektakularne efekty, bo ChiNa nie tylko kompletnie nie mogła załapać o co chodzi w randkowaniu – w końcu to pierwszy raz! – ale też dosyć skutecznie przeszkadzała Iksikowi. Biedaczek masował ją delikatnie, przymilał się i w ogóle, a ona jak ta sierota, nic, ściana. Zobaczymy, może jej jakoś wytłumaczy :)

Podobne opowieści:

Related Images:

Facebooktwitter

2 thoughts on “O tym jak zakochałam się w narzeczonym mojej kotki

  1. MałgosiaNo Gravatar

    Ja „choruje” na kotka rasy korat :) w zastępstwie mam cudenko niebieskie od Pani Ewy Kralki (w czerwcu skończy 3 lata), wtedy jak decydowałam sie na kotka, to w Polsce nie było hodowli kotow Koratow, ale od jakiegoś czasu są chyba dwie – tez lubię tam zaglądać :)
    A abisie są najcudowniejsze u Pani Anetki Wieczorek, ostatni Han’sik jest BOSKI !!!
    A ten CUDOWNY IKS, to chyba tez kotek Pani Ewy ?

  2. Moja malutka ChiNa z jakimś kolesiem? Skandal! ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *