Trzymajcie też za mnie, bo – sądząc po moich snach – najwyraźniej przejęłam się nadmiernie.
Śniło mi się mianowicie, że 3 kotki urodziły mi naraz kocięta, a maine coonica urodziła 14(!) maluchów, w tym 4 niebieskie i one się od razu wymieszały z rusałkami i nie mogłam odróżnić. Kocięta od razu miały otwarte oczka, były samobieżne i rozłaziły mi się, a ja próbowałam je zagarniać do kojca. Zagarniałam jedne, to inne wyłaziły drugą stroną. Obudziłam się taka zmęczona, że musiałam się zdrzemnąć od razu, żeby odpocząć.
Jeśli PaiLu nie urodzi zaraz, to najprawdopodobniej oszaleję. :)
Podobne opowieści:
- Szafa pełna kociąt
- Miłe lokum na parterze
- Trzy kocięta rosyjskie niebieskie!
- Trzech budrysów
- Tydzień – niby niedługo…
Trzymamy,dobrze będzie. A kociaki niewątpliwie rozlezą się po domu, chociaż może nie zaraz jutro :)
ja kciuki, kotbanda lapy :)