W ramach cieszenia się nową zabawką w postaci aparatu fotograficznego, Paweł wpadł w szał robienia zdjęć wszystkiemu wokół i we wszystkich konfiguracjach, jakie mu tylko przyszły do głowy.
Efektem są zdjęcia niebiańskich kotków.
Coś pomiędzy betlejemską stajenką a bliskimi spotkaniami trzeciego stopnia.