Pewnej nocy wydarzyło się to, co nieuchronne.
Wstałam rano i było tak:


Pewnej nocy wydarzyło się to, co nieuchronne.
Wstałam rano i było tak:
Minimum słów, maksimum obrazu – kocięta (i – ku mojemu zaskoczeniu – stateczna do tej pory PaiLu) wzięły na celownik papier toaletowy.
Veni, vidi, vici.