Wczoraj w późnych godzinach wieczornych doszło do niespodziewanych zamieszek. Wzięły w nich udział trzy wybitne osobowości: Pai Lu, Tai Chi i Vai Per. Sytuacja była napięta, ale nikt nie został ranny. Wszystko wskazywało na to, że chodziło o ustalenie władzy. Dotychczas rejonem zarządzała Pai Lu i pojawienie się konkurencji mocno ją zaniepokoiło. Jej przewaga siłowa powinna wystarczyć na pozostanie przy władzy, jednak determinacja młodszego i słabszego fizycznie Vai Pera zmieniła całą sytuację. Bez szans na władzę wydawała się Tai Chi, która była wyraźnie wystraszona wieczornymi zajściami.
Noc przebiegła spokojnie. Nieco wystraszone Maine Coony spędziły ją pod łóżkiem. Jednak od rana rozpoczęły się zaciekłe walki. Poza konkurencją wydawał się nieprzejmujący się nikim i niczym Vai Per, który jednak chętnie przyłączał się do bójek. W jednej z nich odniósł spektakularne zwycięstwo. Podczas starć pod prysznicem wypędził ze środka obie rywalki. Jednak mimo usilnych starań nie udało mu się pokonać… odpływu wody, który niewzruszenie pozostał na swoim miejscu.
Starcia zakończyły się koło południa podpisaniem rozejmu, kiedy to koty udały się na wspólny odpoczynek. Sytuacja wygląda już stabilnie. Wszystkie koty zaprzyjaźniły się ze sobą, a Pai Lu z Tai Chi wzajemnie wymyły sobie uszy i ganiają się już tylko dla zabawy.
Co przyniosą kolejne dni, zobaczymy. To dopiero pierwszy dzień wspólnego mieszkania Pai Lu, Tai Chi i Vai Pera.