Przez dwa tygodnie nie było wpisów o nowych poczynaniach Pai Lu i już niektórzy zaczęli się martwić, co z naszą kotką. Cieszę się, że budzi ona takie zainteresowanie
Pai Lu ma się dobrze. Miała kilka wpadek, w tym jedną za szafkę a drugą do toalety. Po tej drugiej zaliczyła przeziębienie i zawarła znajomość z nowym weterynarzem. Miała też niedawno obcinane pazurki i trochę się obraziła na swój drapak. Ale pazurki już odrosły i znów biega po nim od podłogi do sufitu.
Czekamy na drugą kotkę i, żeby Pai Lu nie odzwyczaiła się od towarzystwa, jeździmy z nią na wizyty do hodowli Ewjatar, z której pochodzi. Jest tam w tej chwili sporo małych koteczków i kilka karmiących kotek. Pai Lu mimo, że jest już całkiem spora, bardzo chętnie podłącza się na świeże mleko do jednej z ciotek.
W kociej galerii można zobaczyć kilka nowych zdjęć z małymi Maine Cooniątkami. Niedługo znów jedziemy w odwiedziny, więc pewnie będą nowe zdjęcia chodzących już Maine Cooniątek.