Z nowym rokiem podjęliśmy również noworoczne postanowienie – trzeba wreszcie złapać tego byka za rogi: finalizujemy założenie hodowli. We wniosku należało podać kilka wersji przydomków hodowlanych (to tak jakby nazwisko kota) na wypadek, gdyby podobne do wybranego były już zarejestrowane w FIFE. Pomysły mieliśmy różne, jedne bardziej wykręcone, inne trochę mniej. Tych pierwszych było więcej, bo obydwoje mamy odjechane poczucie humoru. Nie pomagała również późnonocna pora, kiedy to owo wymyślanie miało miejsce. Po propozycji Pomiot Szatana (PaiLu właśnie miała ruję i wyła na szafie) uznaliśmy, że lepiej pójdziemy spać.
Dziś rano pozostało jeszcze wybrać 6 propozycji i uszeregować od najbardziej pożądanej do najmniej. Wreszcie wniosek został wysłany i czekamy na wynik. Wszystko wskazuje na to, że nasz blog zmieni się diametralnie – w końcu teraz zostanie oficjalną stroną naszej hodowli.