Nie widzieliśmy się z Pai Lu dwa tygodnie. To były dłuugie dwa tygodnie. W końcu nadszedł dzień spotkania. Gdy przyszliśmy, spała i w ogóle nie była zainteresowana tym, że ktoś ją odwiedził. Przymuszona do przywitania się z nami nie wyglądała na zadowoloną. Taka mała, a już ma “humory”;) Większą część naszej wizyty raczej kombinowała jak się schować niż jak się z nami pobawić. No cóż… Ale jakby na pocieszenie okazało się, że jej oczy nie są już tak niebieskie, jak były poprzednio i zaczynają powoli zmieniać kolor. Wygląda na to, że Pai Lu dosyć szybko stanie się piękną ZIELONOOKĄ kotką.
Kolejne spotkanie z naszą Pai Lu dobiegło końca, a my odliczamy dni do czerwca i z niecierpliwością szykujemy się na jej przybycie.