Kotodrom dla kociąt

Rozzłościł mnie koci kojec. Bo za duży, nigdzie się nie mieści, tu wystaje, tam wystaje – nie sposób go ustawić tak, żeby jeszcze można było przejść. Zainspirowana częściowo klatką oglądaną u koleżanki, a częściowo własnym dziełem balkonowym, postanowiłam wziąć byka za rogi i zrobić sobie koci kojec, który wejdzie w przestrzenie, jakimi dysponuję.

Klateczka to ma być. Z otwieranym wejściem, z dwoma „pokoikami”, z przeszkodą, która kocięta utrzyma wewnątrz, a mamie pozwoli bez problemu przechodzić. Do tego lekkie ma być i składane. I łatwe w czyszczeniu.

Stelaż – wiadomo – hydrauliczne rurki pcv, niezastąpione w domu i zagrodzie. Cierpię na brak łączników narożnych, w hydraulice widać nie są potrzebne. Ja muszę kombinować. A co na stelażu?

©Magdalena Koziol, +48 606757001, info@kotdoskonaly.pl, www.kotdoskonaly.pl

Udałam się więc na allegro i zaczęłam się ostrożnie rozglądać. A tam – cuda! Trochę mnie zapał poniósł, bo w szale kupiłam 10 metrów zamka błyskawicznego i 10 metrów rzepa. Nie wiem co z tym zrobię, dobrze, że gabarytowo to nieduże jest. Ale sam zamek i rzep nie wystarczy, do czegoś to trzeba przyczepić. Spodobała mi się kordura. Potem się okazało, że to coś innego niż sobie wyobrażałam, ale w sumie też się nada. Tylko trudno się szyje.

©Magdalena Koziol, +48 606757001, info@kotdoskonaly.pl, www.kotdoskonaly.pl
©Magdalena Koziol, +48 606757001, info@kotdoskonaly.pl, www.kotdoskonaly.pl

Z siatką miałam zagwozdkę, ale odkryłam coś, co się nazywa siatka kaletnicza. Najpierw ją zignorowałam, bo znalazłam tylko taką gęstą, z małymi oczkami i uznałam, że na moje potrzeby się nie nadaje. Kilka dni później znalazłam siatkę z dużymi oczkami. Okazała się być idealną: sztywna i nie strzępiąca się.

Obmyśliłam co i jak robić, zarezerwowałam cały dzień w kalendarzu i jazda!

Idea okazała się być świetna, tylko wymagała wielu daleko idących zmian w projekcie, gdyż projektant co prawda przewidział, że powinno się dać rozpinać, ale nie przewidział, że ma się dać nałożyć na złożony stelaż. Względnie z niego zdjąć. Ale oj tam, oj tam. Się zmodyfikuje, się naciągnie i będzie.

Bardzo optymistycznie założyłam, że dzień mi wystarczy. Bardzo. Na drugi kotodrom może by i wystarczyło, ale szycie, prucie i znowu szycie pierwszego zajęło mi kilkakrotnie dłużej. Taka karma.

©Magdalena Koziol, +48 606757001, info@kotdoskonaly.pl, www.kotdoskonaly.pl
©Magdalena Koziol, +48 606757001, info@kotdoskonaly.pl, www.kotdoskonaly.pl
©Magdalena Koziol, +48 606757001, info@kotdoskonaly.pl, www.kotdoskonaly.pl

Dopóki w pokoju stał tylko stelaż, dopóty koty ignorowały moje nowe dzieło. Okrycie kordurą sprawiło, że obiekt dramatycznie zyskał na atrakcyjności. Państwo kotostwo zajęło się entuzjastycznym testowaniem wytrzymałości kotodromu. Bardzo sobie pogratulowałam wówczas pomysłu z dodaniem „przewijaka” na górze. Mieszkająca w środku kocica mogłaby mieć uzasadnione pretensje za łażenie po dachu, toteż przewijak ma izolować dach kociej budki od zwiedzaczy. Powierzchnię przewijaka szyłam już z dużym wstrętem. Dość już miałam tej roboty – palce pokłute, nerwy zszargane i tylko koty czegoś strasznie zadowolone z rozrywek w ostatnich dniach.

Kotodrom powędrował do sypialni – gdzie się zmieścił! Antenka, zaproszona z kociętami do środka, skorzystała chętnie. Obejrzała wszystko, sprawdziła kocyki i łaskawie zaakceptowała nowy dom. Uff! Wreszcie można zrobić pranie.

©Magdalena Koziol, +48 606757001, info@kotdoskonaly.pl, www.kotdoskonaly.pl

Podobne opowieści:

Related Images:

Facebooktwitter

4 thoughts on “Kotodrom dla kociąt

  1. jesteś nie-sa-mo-wi-ta!

  2. Pani Magdaleno, jestem pod wielkim wrazeniem, zarowno projektu, jak i realizacji kotodromu :) tak samo jest z konstrukcja „naszafowa” – mistrzostwo swiata! az zapragnelam byc Pani kotem ;) gratuluje talentu, cierpliwosci i sukcesu :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *